"Czy na żywo, czy w onlajnie - razem fajnie!" -
Rozstrzygnięcie Konkursu Literackiego
Trwają Szkolne Dni Integracji – święto niezwykle ważne dla naszej społeczności. Każdego roku obchodzimy je po to, by jeszcze silniej niż na co dzień poczuć więź, która wszystkich nas łączy. „W czasach zarazy” wzajemna życzliwość, akceptacja i przyjaźń zyskują nowe oblicze. Są też wystawione na wielką próbę. Czy umiemy wspierać się on-line? Czy przyjaźnie sprzed pandemii trwają? I w końcu – czy pamiętamy o tych, którzy potrzebują wsparcia?
Jury Konkursu Literackiego ogłoszonego przed dwoma tygodniami miało okazję przekonać się, że „na Zachodzie bez zmian”. Wiersze i opowiadania, które nadesłało nam jedenaścioro uczniów, pokazały, że integracja ma się całkiem nieźle. W utworach konkursowych pobrzmiewają nuty smutku i tęsknoty za „normalnością”, ale można w nich także znaleźć historie z prawdziwą przyjaźnią w tle. Wspaniale słyszeć, że jesteśmy razem mimo wszystko.
Ale do rzeczy… Jury w składzie: p. Anna Okolus-Furtak, p. Anna Wróblewska oraz p. Joanna Bochenek zdecydowało, że nagrodzone zostaną prace, w których (prócz walorów literackich) najwyraźniej zaakcentowany został motyw integracji i trwałości wzajemnych relacji. Zatem (uwaga!) Konkurs Literacki zwyciężyły:
• w kategorii klas IV-VI: Ula Maksymiak z klasy VI b,
• w kategorii klas VII-VIII: Natalia Dymon z klasy VII c.
Serdecznie gratulujemy i obiecujemy wręczyć Wam nagrody-niespodzianki, gdy tylko uda nam się szczęśliwie spotkać w murach naszej szkoły.
Wszystkim uczestnikom Konkursu równie serdecznie dziękujemy, gratulujemy pomysłowości i zachęcamy Was do kolejnych prób literackich.
Nagrodzone prace publikujemy poniżej.
***
I jeszcze na koniec…
Lis w „Małym Księciu” wyraził się jasno: „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś…”. Warto go posłuchać. Dbajmy o siebie, bądźmy życzliwi i pamiętajmy o tych, którzy potrzebują wsparcia. Czyńmy tak, abyśmy wszyscy powitali się w szkole szczerym uśmiechem. Oby już wkrótce!
MOJA KLASA ON-LINE
Cały dzień siedzimy, leżymy…
i w nasze smartfony patrzymy.
Widzimy się tylko na ekranie,
Ale każdy ma na ten temat inne zdanie.
Ja i Zosia chcemy do szkoły chodzić i wszystko wiedzieć.
Natalia woli w domu siedzieć.
Marcel przed kamerką kota dręczy,
Bartek płacze, że wszystko go męczy.
Alan do nas zęby szczerzy,
Janek udaje, że mu na niczym nie zależy.
Lila i Hania ciągle rysują,
w ten sposób czasu nie marnują.
Maja i dwie Oliwie na lekcjach cicho siedzą,
Piotrek i Wojtek na każdy temat coś wiedzą.
Oliwier od zamknięcia szkoły nie widział miasta,
bo w kuchni piecze chleb, bułki i ciasta.
Oskar czeka, aż to wszystko się skończy,
A Gracjan wcale się z nami nie łączy.
Pani Agnieszka i Pani Mariola nam pokazują,
że mimo naszych dziwactw zawsze nas akceptują.
Urszula Maksymiak, kl. VIb
Przyjaźń w koronie
Nikt z nas nie był na to przygotowany.
Wirus w koronie zrujnował nasze plany.
Odizolował nas, myśląc, że się poddamy.
Dzięki niemu doceniliśmy to, co mamy.
Teraz nasze życie „w onlajnie” się toczy.
Czasem kogoś wyrzuci, ktoś na Vectrę psioczy.
Czasem dźwięk się zatnie i nie słychać prawie nic,
może jakieś szumy, urwane słowa: …yc…, , …ic…
W kamerach znajome, uśmiechnięte twarze.
Przy słabym Internecie tworzą się miraże.
Spotkania na „micie”, to już nasza codzienność.
Tworzymy radosną, „onlajnową” społeczność.
Przyjaciel siedzi przed ekranem komputera,
napisze wiadomość, wyśle „gifa”, „postera”.
Zaprosi na herbatę, ciastko albo loda.
Z włączoną kamerką – taka jest wygoda!
A przyjaźń przetrwa złośliwego wirusa,
bo jest dobrym sposobem na tego zgrywusa.
Przyjaciele zawsze podadzą pomocną dłoń,
czy na żywo, czy też przemierzając łączy toń.
Natalia Dymon, klasa VII c